Deszcz powoli robi się tradycją na moich weselach.
To nie jest ani
dobrze, ani źle. Po prostu tak jest i tyle :) Ale, na szczęście tego dnia
przestawało padać każdego razu, jak potrzebowaliśmy wyjść na zewnątrz i
nawet czasami pojawiało się słońce.
To była ciekawa mieszanka polskich oraz francuskich tradycji. Cały czas uśmiechnięci Magda i Teo napełniali ten pochmurny dzień słońcem i radością.
Przyjęcie weselne odbyło się w bardzo ładnym miejscu - Dwór Leśce.
Trzy rodzaje pogody, trzy podstawowe języki na weselu, emocję na 12 z 10! Spodobało mi się! :D